sportonline.pl

sport w najlepszym wydaniu

Djoković trafił do ośrodka dla uchodźców!

Australian Open coraz bliżej, ale można pokusić się o stwierdzenie, zgodnie z którym zmagania tenisistów nie są w tym momencie najważniejsze. Chodzi o szczepienia przeciw wiadomemu wirusowi.

Niezrozumiałe działania

Najlepiej będzie, jeśli wrócimy do początku – zaczęło się od informacji, zgodnie z którą w Australian Open zagrają zaszczepieni tenisiści. Informacja ta z pewnością wzbudziła sporo emocji, ale decyzję podtrzymano. Niemniej uczciwie trzeba przyznać, że mówienie wyłącznie o zaszczepionych tenisistach to nadużycie. Krótko mówiąc, niektórzy mogli liczyć na wyjątki (chodzi o przeciwwskazania).

Jednym z wyjątków miał być Novak Djoković. Decyzja ta wzbudzała spore emocje, ponieważ Serb od początku nie był przekonany do szczepień. Z drugiej strony najważniejsze są oczywiście fakty – można nie chcieć się szczepić i nie móc tego zrobić.

Wylot do Australii

Tak dochodzimy do sedna, czyli tego, że Djoković ruszył w podróż do Australii. Biorąc pod uwagę to, co się wydarzyło później, można mieć wątpliwości związane z zasadnością podróży.

Serb został zatrzymany na lotnisku w Melbourne. W sprawie jego wizy narosły niejasności i tenisista musiał spędzić noc w areszcie. Co więcej, na tym nie koniec, ponieważ Novak nie zamierza się poddawać (obecnie przebywa w ośrodku dla uchodźców). Dodatkowo możemy usłyszeć, że Djoković 16 grudnia miał pozytywny test – zdaniem jego prawników na tej podstawie można wystartować w turnieju.

Ponadto wyszło na jaw, że 17 grudnia Serb znalazł się na pewnym wydarzeniu. Właściwie to nie tyle wyszło, ile po prostu wystarczy śledzić media społecznościowe serbskiej gwiazdy. Trudno powiedzieć, jak się to wszystko zakończy, ale jedno wydaje się jasne – o wydarzeniach z Australii będzie się mówiło jeszcze długo.