W kwestii zachowania Novaka Djokovicia podczas turnieju US open (zawodnik odbił wówczas piłeczkę tak, że uderzyła jedną z sędzi w krtań) wypowiadali się już chyba wszyscy – poza samym zainteresowanym. Teraz serbski zawodnik przerywa milczenie. Tłumaczy, że chociaż ciężko mu pogodzić się z nałożonymi na niego karami, rozumie ich założenia.
Dyskwalifikacja faworyta
Pod nieobecność najtrudniejszych przeciwników, takich jak np. Rafael Nadal, Djoković był jednym z faworytów do wygrania turnieju. Niestety, po meczu czwartej rundy kolejki z Hiszpanem Pablo Carreno Bustą zawodnik odbił piłkę tenisową w tak niefortunny sposób, iż ta odleciała i uderzyła kobietę w twarz. Cały incydent był szeroko komentowany, a zawodnik mógł pożegnać się z ewentualną wygraną w turnieju. Zgodnie z ustalonymi wcześniej zasadami turnieju, takie zachowanie zawodnika miało skutkować natychmiastową dyskwalifikacją – i taką właśnie karę otrzymał zawodnik wywodzący się z Serbii.
Kara ostra, ale czy słuszna?
Sytuacja ta sprawiła, że zawodnik pochodzenia serbskiego stracił w związku z zaistniałym problemem blisko trzysta tysięcy euro. Zawodnik od dnia wydarzenia unika kontaktu z zewnętrznym światem za pomocą mediów społecznościowych, lecz w ostatnich czasach postanowił zmienić taktykę. Nie tak dawno temu Djoković wydał specjalne obwieszczenie za pomocą serwisu Instagram, w którym podkreślił, że bardzo żałuje tego, co się stało i nadal jest w stałym kontakcie z poszkodowaną sędzią. Teraz zawodnik wydał kolejne, w którym przyznaje, że akceptuje wszelkie formy kary od związków tenisowych, choć, jak podkreśla, z żadnym się nie zgadza.
Zawodnik przyznaje także, że o ile sama kara wydawała się być dla niego bardzo krzywdząca kosztem jego osoby, postanowił ją przyjąć. Obecnie przygotowuje się do występu w turnieju towarzyskim w Rzymie. Samej sędzinie nie stało się nic wielkiego.
Przeczytaj również
Czym grać w tenisa
Wyniki Tenisa i Iga Świątek na Offside.pl – Twoje Źródło Sportowych Informacji
Jakie buty do gry w tenisa?