sportonline.pl

sport w najlepszym wydaniu

Irański zapaśnik stracony

Navid Afkari wraz z braćmi w 2018 roku wyszedł na antyrządową demonstrację. Nikt nie przypuszczał wtedy, że za akt obywatelskiego sprzeciwu czeka go najwyższa kara. Jeden z ulubieńców Irańskich kibiców został stracony za uczestnictwo w antyrządowych protestach, a na Międzynarodowy Komitet Olimpijski spadła fala krytyki.

Wielcy interweniowali – niestety bezskutecznie.

Za sportowcem wstawiały się najznamienitsze osobistości świata sportu i nie tylko. Począwszy od Brendana Schwaba, dyrektora wykonawczego World Players Association (związku zawodowego zrzeszającego blisko 100.000 zawodników różnych dyscyplin), szefa UFC po prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, wiele osób wyrażało solidarność z młodym sportowcem.

Niestety jednak, rząd Iranu był nieugięty. Karę śmierci wykonano. Choć według oficjeli rządowych zapaśnik usłyszał ją nie za uczestnictwo w zamieszkach, ale za morderstwo, którego miał się podczas nich dopuścić, mało kto wierzy w tę wersję wydarzeń. Zdaniem wielu ekspertów wykonanie kary na Afkarim miało być próbą zastraszenia Irańskiego społeczeństwa, które coraz częściej i coraz odważniej wypowiada się przeciwko aktualnej władzy – zarówno tej świeckiej, jak i religijnej.

MKOL Krytykowany

Olbrzymie kontrowersje wzbudziła wypowiedź przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, Thomasa Bacha. Oficjel, wypowiadając się na temat sytuacji więzionego już wówczas w potwornych warunkach zawodnik, stwierdził, że „MKOL musi przestrzegać wyroków sądowych niezależnie od kraju, w jakim je wydano.” Słowa te, wraz z biernością organizacji były w ostatnich dniach szeroko krytykowane w świecie sportu i nie tylko.

Choć Mark Adams, rzecznik MKOL powiedział później w telewizji CBS, że organizacja jest w stałym kontakcie z władzami Iranu i próbuje naprostować sytuację, mało kto uwierzył w szczerość tych intencji. W internecie pojawiły się głosy nawołujące do wykluczenia Iranu z wydarzeń sportowych w dyscyplinach olimpijskich. Mało prawdopodobne jest jednak, by którakolwiek federacja zdecydowała się na taki krok,