sportonline.pl

sport w najlepszym wydaniu

Janusz o Koronawirusie

Choć wszyscy staramy się żyć w miarę normalnie, na świecie wciąż trwa pandemia Koronawirusa. Jedną z osób, które wygrały zmagania z chorobą jest siatkarz reprezentacji polski, Marcin Janusz. Nasz reprezentant zdradza swoje przemyślenia na temat choroby.

Koronawirus w Treflu Gdańsk

O tym, jak niebezpieczna i zakaźna jest to choroba niech świadczy przypadek siatkarzy Trefla Gdańsk. Koronawirusa w drużynie przeszło bowiem łącznie 12 osób. Przypadek Marcina Janusza jest jednak dość specyficzny, ponieważ siatkarz na kwarantannie przebywał nie przepisowe 14 dni, ale aż 40. Dlaczego? Ponieważ za każdym razem wyniki przeprowadzanych u niego testów były pozytywne lub niejednoznaczne. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, kwarantannę zakończyć dopiero wtedy, gdy niezbędne testy wykażą wynik negatywny.

Janusz o koronawirusie

Wspominając przebieg swojej choroby, zawodnik największą uwagę zwraca na temperaturę. Gorączka była bowiem jego zdaniem zdecydowanie najgorszym objawem choroby. To, co odróżniało koronawirusa od przeziębienia czy grypy, to fakt że gorączka bezustannie była bardzo wysoka, często przekraczająca nawet 40 stopni Celsjusza.

Zawodnik wspomina także, że w przebiegu choroby tymczasowo stracił smak i węch – na około półtora tygodnia. Jest to jedne z bardziej charakterystycznych objawów Sars-Cov 2, który pozwala ostatecznie rozróżnić tę chorobę od pozostałych łagodnych infekcji wirusowych.

Najgorsza jednak, jak twierdzi Marcin Janusz, nie była sama choroba, ale powrót do zdrowia po niej. Zdaniem gracza Lotosu Trefl Gdańsk koronawirus, w przeciwieństwie do przeziębienia lub grypy, na długo zostawia ślad w organizmie. Szybki powrót do normalnych treningów po przebyciu tej choroby jest w praktyce niemożliwy. Janusz po powrocie do trenowania musiał ograniczyć ćwiczenia fizyczne do minimum, ponieważ natychmiast zaczynały mu doskwierać bóle w klatce piersiowej i duszności. Dopiero po kilku dniach sytuacja poprawiła się na tyle, by mógł zacząć normalnie trenować, tak jak przed chorobą.