Coraz bliżej baraży o mistrzostwa świata w Katarze. Dla niektórych polskich piłkarzy to może być ostatnia szansa na udział w tak wielkiej imprezie. Normalnie można byłoby powiedzieć, że wszyscy koncentrują się na jednym zadaniu. Teraz zapewne jest inaczej.
Co z tą Rosją?
Chodzi rzecz jasna o inwazję Rosji na Ukrainę. Rosjanie zostali zawieszeni, ale się odwołali. Do tego możemy usłyszeć, że piłkarskie władze chcą pomóc Rosjanom! Brzmi ciekawie, prawda? Pomoc polega na tym, że ścieżka B baraży może zagrać w czerwcu (chodzi o Polskę, Szwecję, Czechy i ewentualnych Rosjan). Polska nie chce automatycznego awansu do półfinału, o czym można przeczytać tutaj, ale zaproponowane rozwiązanie jest skandaliczne. Zresztą nasi reprezentanci zapowiedzieli, że nie zamierzają występować przeciw agresorowi. Niezależnie od konsekwencji.
Oczywiście żadne decyzje jeszcze nie zapadły, ale łatwo zauważyć, że piłkarskim decydentom nie do końca odpowiada obecna sytuacja. Zresztą wystarczy przypomnieć sobie pierwszą decyzję w sprawie inwazji na Ukrainę. Dla niezorientowanych – nie było mowy o wykluczeniu i do kar mogliśmy zaliczyć choćby brak hymnu czy grę na neutralnym stadionie. Wydaje się, że zadecydowała presja.
Futbol a polityka
Można też powiedzieć, że cała sytuacja dowodzi, iż mówienie o braku polityki jest absurdem. Pięknie byłoby nie mieszać sportu z polityką, ale mowa o czymś, co jest niemożliwe. Dobrze też spojrzeć wstecz – polityka jest już w sporcie. Nawet nie chodzi w tym momencie o Rosjan – najbliższe mistrzostwa świata odbędą się w Katarze. Do tego rozpoczną się w listopadzie, bo latem jest bardzo ciepło.
Futbol niezwykle mocno wiąże się z polityką i raczej realia prędko się nie zmienią.
Przeczytaj również
Sklep piłkarski, który oferuje stroje i akcesoria do intensywnych treningów
Juventus vs Sassuolo – trudny rywal Starej Damy w 20. kolejce Serie A
Reprezentacja Polski doszła do 1/8 finału Mistrzostw Świata w Katarze