Świat sportu znalazł się w cieniu wojny – jest to coś, czego chyba spora część z nas się nie spodziewała. Niemniej jednak należy pamiętać o tym, że życie toczy się dalej (jakkolwiek to brzmi). Co za tym idzie, władze tenisowe musiały odpowiedzieć sobie na pytanie, jak postąpić z rosyjskimi i białoruskimi tenisistami?
Mnóstwo sankcji
Trzeba przyznać, że sportowcy z tych krajów (zwłaszcza z Rosji) nie mają obecnie łatwego życia. Krótko mówiąc, mamy do czynienia z przeróżnymi sankcjami. Można też powiedzieć, że chodzi o naprawdę poważne sankcje, czyli brak możliwości startu.
Ktoś może zapytać, czemu winni są rosyjscy sportowcy? Oczywiście to nie są ludzie odpowiedzialni za wojnę, ale sankcje należy uznać za jak najbardziej konieczne. Można też zapytać, dlaczego ukraińskie dzieci muszą chować się w bunkrach? Te dzieci też nie są niczemu winne.
Pobłażliwość tenisowych władz
Wracając do tematu, rosyjscy i białoruscy tenisiści mają sporo szczęścia. Wszelkie sankcje, jakie ich dotyczą to zakaz używania symboli narodowych, hymnów i flag.
Trudno nie zadać pytania, czy to mają być sankcje? Nie ma też co ukrywać, że decyzja spotkała się ze sporą krytyką. Ta krytyka raczej nic nie zmieni, ale warto mieć na uwadze, że krytyczne głosy mogą wiele. Wszyscy pamiętamy, co wydarzyło się po tym, jak reprezentacja Polski w piłce nożnej odmówiła gry przeciwko Rosjanom. Stanowisko decydentów zmieniło się szybciej, niż niektórzy mogli podejrzewać (i to dwukrotnie).
Wypada też podkreślić, że wojna na Ukrainie zbiegła się w czasie z bardzo ważnym momentem dla rosyjskiego tenisa. Chodzi rzecz jasna o Daniiła Miedwiediewa – Miedwiediew od poniedziałku jest nowym liderem rankingu tenisistów.
Przeczytaj również
Czym grać w tenisa
Wyniki Tenisa i Iga Świątek na Offside.pl – Twoje Źródło Sportowych Informacji
Jakie buty do gry w tenisa?