sportonline.pl

sport w najlepszym wydaniu

Sąd wydał wyrok niekorzystny dla Caster Semenyi

Szwajcarski Sąd Najwyższy podjął decyzję w sprawie Caster Semenyi. Kontrowersyjna zawodniczka nie będzie mogła już startować w kobiecych zawodach lekkooatletycznych, jeśli nie zacznie przyjmować leków zmniejszających poziom testosteronu.

Caster Semenya

Na początek wypada wyjaśnić jedną sprawę: wbrew wielu obiegowym opiniom, Caster Semenya nie jest zawodniczką transpłciową. Zawodniczka choruje na hiperandrogenizm. Jest to nadmiar męskich hormonów w kobiecym organizmie. Semenya od wielu lat mimo swojej choroby startuje w kobiecych zawodach. Do jej największych sukcesów zaliczyć można złoty medal zdobyty w biegu na 800 metrów na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w roku 2012, a także srebro wywalczone w Rio De Janeiro, na tym samym dystansie. Caster Semenya posiada także trzy złote medale MŚ – z lat 2011, 2012 oraz 2017.

Ostateczna decyzja sądu

Pierwszą, również negatywną dla Semenyi decyzję podjął trybunał arbitrażowy w Lozannie. Stało się to w zeszłym roku. Prawnicy zawodniczki postanowili jednak złożyć apelację od tej decyzji. Niestety dla Caster Semenyi, Sąd Najwyższy Szwajcarii (który zgodnie z międzynarodowym prawem jest organem wyższym niż Trybunał Arbitrażowy w Lozannie) po kilkumiesięcznych badaniach nad sprawą postanowił przychylić się do wcześniej wydanego w niej wyroku. Jeśli 29-letnia zawodniczka dalej chce startować w kobiecych zawodach, będzie musiała poddać się terapii hormonalnej i obniżyć poziom testosteronu w organizmie.

Mieszane reakcje

Jak można było się spodziewać, w sprawie Caster Semenyi jest tyle samo ludzi, co opinii. Jedni zauważają, że skoro na poważnie rozważa się dopuszczanie do startu w kobiecych zawodach zawodniczek transpłciowych, niesprawiedliwością jest karanie osoby, która jest po prostu chora. Druga strona przypomina jednak, że chorobę Semenyi można z łatwością kontrolować, a jedynym powodem, dla którego kobieta ma tak wysoki poziom testosteronu zapewniającego jej przewagę nad rywalkami jest fakt, że po prostu nie chce tego robić. Sama zawodniczka nie wydała jeszcze oświadczenia w sprawie wyroku.